Jakie to proste.
Udało się, kupiłam Małej buty. W jednej chwili. No dooobra, patrzyłam na te butki wczoraj. Ale i tak bym je szybko kupiła. Zajebiste są, znaczy uważam, że odpowiednie dla moich kochanych stópek! Maja wyraźnie zadowolona, w sensie wygodne muszą być. Widziałam jak w nich śmigała po sklepie, ze mną i sama (!).
Przymierzyłam jej buty, wzięłam za rękę i mówię:
-choć się przejdziemy,
na to Maja prosto do wyjścia wypruła jak oparzona. No! To mnie upewniło i już ich jej nie zdjęłam.
Nie, nie udało się, musiałyśmy się cofnąć i zapłacić...
Zapłaciłam, obejrzałam co nieco dla siebie, obejrzałam, obejrzałam, obejrzałam podziękowałyśmy i wyszłyśmy obie zadowolone (ja chyba bardziej).
f
Butki wyglądają naprawdę na mega wygodne ;) Super!
OdpowiedzUsuńZdecydowałaś się na kogo oddajesz 1 procent podatku? Polecam dzieciom zdążyć z pomocą ;)
świetne butki! fantastyczny patent na wiązanie :)
OdpowiedzUsuńdołączam nominację do LA - będzie mi bardzo miło dowiedzieć się więcej o Tobie :)
http://ochamusume.blogspot.com/2014/03/niczym-otwarta-ksiega.html