1.Dwa nowe ząbki to chyba najważniejszy bilans minionego miesiąca, matka podejrzewa,że to piątki (górne), ciocia J. - dr.stomatolog podpowiada,że chyba raczej czwórki... ja się nie upieram. Zobaczymy ile zębów wyjdzie między obecnymi już dwójkami i obecnymi już rzekomymi
piątkami :).
2. Na Komunii byliśmy. Daleko, u braciszka ciotecznego , eee nie zaraz to mój jest braciszek a Mai to jest wujo:). Wujo wujem Mai nie chce być i wcale mu się nie dziwię, ale jest nim i już:). Znając życie za parę lat Maja będzie wykorzystywać tę hierarchię między nimi.
Na Dawidka - bohatera imprezy- czekaliśmy przed kościołem. Maja uznała,że tak będzie lepiej :)
3. Dziewczyna nauczyła się wreszcie głaskać po głowie Lotusa, to znaczy wygląda to mniej więc tak:
- Maja! Zrób 'cacy' Lotuskowi. [robi] cacy, cacy, trach trach trach ,bęc !
Wszystko robi szybko i ekspresyjnie, a wtedy niekoniecznie wychodzi tak jak mama mówi, bo 'cacy' jest za wolne...
4.Mieliśmy gości zza granicy :) i było suuuper wesoło !
Dzieciaki biegały na boso, wbrew zakazom Mam.
Właściwie większość zajefajnych czynności robiły wbrew zakazom Mam, hmm...
Chlapały się wodą w baseniku.
Rzucały piaskiem w piaskownicy.
Ganiały się po domu, rozbijając się o siebie nawzajem, o szafki , ściany i drzwi także.
Pomagały przy drobnej naprawie auta tacie i wujowi.
Mazały się w smarach z auta. I w żywicy z drzewa.
Krzyczały,śmiały się i śpiewały.
Żarły do bólu brzucha słodkie truskawy.
Właściwie większość z powyższych czynności robiły wbrew zakazom Mam.
Nasza krew!!!
Mądre dzieci!!!
Dzieciństwo górą!!!
5. W tym miesiącu, dokładnie 25.05 mieliśmy super ważną uroczystość naszej Dziewczynki.
Uroczystość okazała się fajowa dopiero wtedy gdy ksiądz polał głowę Majkówy super ważną wodą. Mokra głowa równa się super zabawa. I już. Takie nasze dziecko.
Woda to woda, nie ważne czy w kościele czy na basenie.
Tort lekko zdewastowany. Nawet paluszki Mai widać ;).
Kochanie rośnij nam zdrowo !!!