O nas

Witajcie,
mam na imię Iza, pochodzę z Łodzi i tu mieszkam wraz z moją rodzinką - moim największym szczęściem. Jesteśmy typowo nietypowi w formie 2 + ( 1 )2. Czyli mama Iza , tata Krzyś + córeczka Maja do potęgi rudego psa Lotusa. Przy tej małej dwójce pt. Maja&co. nie sposób się nudzić, a w oczach zdałoby się mieć mikrokamerki:). Niestety nie mam takiej możliwości, za to mam możliwość opisywania takich fajnych historii z naszego życia wziętych, właśnie tu na blogu.

"Dlaczego?"
Pomysł na prowadzenia bloga powstał pod koniec 2013r. Gdy po regularnym wielomiesięcznym czytaniu jedynego wartego mojej uwagi [:)] bloga - pewnej MS dwojga Córek - pozazdrościłam dziewczynie przelanych na wirtualny papier, często humorystycznie, czasem wzruszająco opisanych faktów z ich życia.
Pozazdrościłam tez w imieniu mojej Córeczki.
To dla Niej przede wszystkim powstał ten blogo-pamiętnik. Wiem, że przyjdzie taki czas, kiedy Mała zapragnie otworzyć i przeczytać dzień po dniu jak się zmieniała, jak dokuczała Lotusowi, jak postawiła pierwszy samodzielny kroczek...Jednym słowem wypociny matki.
Będziecie mieli też okazję zobaczyć na naszym blogu nasze rękodzieła :), znaczy póki co, tylko moje - głównie dla Mai :).

 m&m-bo tak:). Powstało jak jeszcze byłam w ciąży.Ktoś powiedział, ktoś powtórzył i poszłooo.
Inicjały naszej Córy.

Tacy my i kropka.
  Moje największe hobby i plany na życie to: fotografia - ostatnio bardzo modna dziedzina sztuki... ech ... Aparat mnie słucha jak mało kto ! :). Maja natomiast jak widzi obiektyw, lub telefon ,który czasem niestety częściej mam pod ręką* skierowany na Nią to się uśmiecha lub robi wielkie oczy by odebrać ewentualny atak lampy błyskowej. Ot takie nasze mądre dziecię.
  Podróże i zwiedzanie to jest to, co zawsze u nas będzie na topie , teraz już w trójeczkę :). Nie lubimy smażingu - plażingu - strata czasu... ale nie powiem drink na plaży wieczorową porą - to już tak tak :)
  Do naszych wspólnych hobby można podłączyć pluskanki w wodzie (to cały rok) i zabawy na śniegu a dokładnie snowboard (to już zimą :)) Z tym, że deska, aż tak mnie nie słucha jak aparat...
Kochamy również zwierzątka, wszelkie:).
O innych naszych zamiłowaniach, wynikających trochę z "nowej sytuacji" :), poczytacie na blogu.

*dlatego ostatnio postanowiłam jeden aparat trzymać nawet pod poduszką w sypialni;)



Miłego podczytywania ! Oby regularnie - jesteśmy wszak jak Dynastia ;D

j

6 komentarzy: